5 zachwytów lipca [#9]
Lipiec przeleciał w ekspresowym tempie – większość czasu spędziłam w pracowni, czego efekty niedługo będę mogła pokazać. Miniony miesiąc miał również ekstraminuty, bo Lili wyjechała z dziadkami na wakacje, a to oznaczało więcej czasu na moje zachwyty!
#1. ZIELEŃ
Kiedy firma Pantone ogłosiła kolor na rok 2017 – greenery, czyli świeżą zieleń pomyślałam sobie: „Serio? Nie znoszę zieleni!” Pół roku później, zaczęłam intesynie myśleć o nowym kolorze do naszego domu, i przyszła mi do głowy właśnie zieleń, tylko w ciemnym głębokim odcieniu.
Inspiracji nie musiałam szukać daleko: stylizacja sesji zdjęciowej, którą zrealizowaliśmy do naszej kolekcji mebli 2B tonie w zieleni.
I okrutnie mi się to podoba!
fot. Przemek Kuciński
#2. NAGRANIE
W lipcu odwiedziła mnie Asia Wróblewska z Green Canoe. Na jeden dzień, nasz dom zamienił się w plan zdjęciowy: Asia wraz z ekipą zrealizowała odcinek nowej serii „Na kawie u…” I choć odrobinę boję się efektów, bo z kamerą zaprzyjaźniam się małymi krokami, jestem ogromnie ciekawa jak to wszystko wyszło 🙂
#3. ILE MASZ LAT?
Któregoś dnia przeglądałam magazyn PANI. We wstępie, napisanym przez Małgorzatę Domagalik, poruszony był temat podejścia kobiet do swojego wieku. Dla wielu z nas, jest on tematem tabu: nie chcemy mówić o nim głośno, ani tym bardziej odkrywać wszystkich kart. Mówienie o naszej metryce wzbudza nieuzasadniony wstyd.
Pod koniec tekstu pada stwierdzenie:
„Kończąc trzydziestkę, zawsze spotkasz kogoś, kto będzie od Ciebie młodszy. Tylko czy ciekawszy, atrakcyjniejszy, seksowniejszy?”
No właśnie!
W maju skończyłam 35 lat, i nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze w swojej skórze.
#4. EKSTREMALNA PRODUKTYWNOŚĆ
Pewniej bezsennej nocy, szukałam w sieci informacji na temat zwiększenia produktywności, wydajniejszej pracy i lepszej koncentracji. Znalazłam stronę Bartka Popiela, który swoim krótkim opisem, przekonał mnie do zakupu jego kursu on-line „Extreme Productivity”. Połowa materiału już za mną – po wdrożeniu większości wskazówek jestem pozytywnie zaskoczona efektami. Sprawniej zarządzam moimi projektami i realizuję kolejne etapy.
Tego mi było trzeba!
#5. MAGIA PORANKA
W lipcu zaczęłam wstawać wcześniej. Normalnie, kiedy odprowadzam Lili do przedszkola, wstaję 6:30. Obecnie, jeśli tylko nie położę się spać zbyt późno, budzik dzwoni o 5:00 rano. Kiedy dom jeszcze śpi, a słońce już wstaje, dostaję podwójnych skrzydeł! Wtedy piszę teksty na blog, obmyślam nowe posty i czytam wszytsko to, na co zabrakło czasu w ciągu dnia. Zresztą jest to jedna ze wskazówek dotycząca produktywności: jeśli brakuje Ci czasu zacznij wcześniej wstawać.
I u mnie się to genialnie sprawdza!
I o już wszystko.
A Was, co zachwyciło, albo zatrzymało na chwilę w poprzednim miesiącu?
Z niecierpliwością czekam co przyniesie sierpień.
Pięknego!