5 ZACHWYTÓW KWIETNIA [#21]
Trudno już uwierzyć że mamy początek maja! Ostatni miesiąc przeleciał w ekspresowym tempie: ja wskoczyłam w trzeci trymetr ciąży i coraz bardziej czuję nadchodzące zmiany. Kwiecień oznacza wiosnę na całego – wszechobecną zieleń, nową energię i naprawdę długi dzień. Kwiecień to również powolne otwieranie sezonu tarasowego, pierwsze grile i ogród, który domaga się uwagi.
W minionym miesiącu odkryłam kilka fajnych rzeczy, i zaraz Wam o tym opowiem!
#1. ODETCHNIJ OD MIASTA
Pierwszą część przewodnika po ciekawych miejscach w Polsce, czytałam latem zeszłego roku wylegując się na leżaku. Już wtedy zachwyciło mnie, jak wiele jest do zobaczenia i odwiedzenia. Nie musimy wcale daleko jechać, by poczuć sielski klimat, w którym słowo slowlife, nie jest tylko hashtagiem na Instagramie.
Niedawno dotarła do mnie kolejna część przewodnika – tym razem opisująca najpiękniejsze miejsca i atrakcje Warmii i Mazur.
Przyznaję się: na Mazurach byłam tylko raz w życiu, jakieś 15 lat temu. Wtedy ani nie zrobiły na mnie jakiegoś fenomenalnego wrażenia, ani tym bardziej nie poczułam ich klimatu. Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów książki, mam ochotę wrócić na Mazury, dokładnie w te miejsca, o których jest mowa w przewodniku.
I zakochać się bez opamiętania.
#2. DZIANINOWE SUKIENKI
Ostatni trymestr ciąży rządzi się swoimi prawami, i nie mówię tutaj o samopoczuciu, a najzwyczajniej o rozmiarze. Moja sylwetka jest daleka od standardowej i to, co dla mnie teraz najtrudniejsze to garderoba. Już w pierwszej ciąży wyszłam z założenia, że nie chcę kupować ubrań z kolekcji mama, czyli ciążowych, bo wiem że będą tylko na chwilę. Szukając rozwiązania idealnego dla siebie, odkryłam dzianinowe sukienki! Pierwszą kupiłam jeszcze zimą, kolejne dwie teraz na wiosnę, bo pięknie mieszczą brzuch, a przy tym są niesamowicie wygodne.
I o to chodziło!
#3. PODCAST MWF
Ostatnio w samochodzie, w drodze do moich rodziców słuchałam podcastu Mała Wielka Firma, z kimś kogo już pewnie dobrze znacie: Michałem Szafrańskim. Michał opowiadał o rozwoju swojej firmy oraz skalowaniu jej, jednocześnie pokazując że jest to możliwe bez powiększania zespołu. Dla mnie to była jedna z cenniejszych rozmów, bo byłam przekonana że rozwój nieodłącznie jest związany z zasobem ludzkim. A jak się okazuje – niekoniecznie.
Odcinek szczególnie dla tych osób, które prowadzą swoją działalność w wersji solo, jednocześnie chcąc iść ciągle do przodu.
#4. INTYMNA SESJA ZDJĘCIOWA
W pewien kwietniowy weekend umówiłam się z parą przyszłych rodziców, by zrobić im brzuszkowe zdjęcia. I o ile bardzo lubię pracę z aparatem i fotografować wnętrza, o tyle po raz pierwszy przed moim obiektywem stanęła stanęła para, spodziewająca się swojego pierwszego dziecka. Dla mnie było to kompletnie nowe doświadczenie i wejście w ich lekko intymny świat, mimo że świetnie się znamy.
Zdjęcia wyszły pięknie, naturalnie i bardzo subtelnie, a ja odkryłam w sobie nową wrażliwość.
#5. COŚ SPONTANICZNEGO
Któregoś kwietniowego dnia Lili bawiła się na placu zabaw ze swoją koleżanką Leną. Ja siedziałam na ławce z jej mamą, i rozmawiałyśmy na różne tematy , między innymi o odpoczynku i krótkich weekendowych wyjazdach. Padła propozycja: a może wybierzmy się gdzieś na weekend z dziewczynami? Chłopaków zostawimy w domu a my spędzimy razem fajny czas?
Ustaliłyśmy datę, a ja jeszcze tego samego dnia wskoczyłam na booking, by poszukać noclegu i zrobić rezerwację.
W minioną sobotę zapakowałyśmy się we cztery do samochodu, i pojechałyśmy do Zakopanego. I choć to były tylko 2 dni, spędziłyśmy je w dziewczyńskim gronie, robiąc dokładnie to, na co miałyśmy ochotę.
I zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób spontaniczność oznacza zakup biletów lotniczych na 6h przed wylotem, ale na to, przyjdzie jeszcze czas!
Mamy już maj, czyli jedyny miesiąc w roku, który zawsze zaczyna się długim weekendem i obłędnie pachnie bzem! Maj oznacza otworzenie się (dosłownie i w przenośni) na ogród, a taras stanie się naszym nowym pokojem dziennym. I tak będzie co najmniej do połowy września!
PIĘKNEGO MAJA!