3 DZIEWCZYNY, 2 DNI, 1 SESJA ZDJĘCIOWA,
CZYLI HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI
Niedzielny poranek. Niespieszne śniadanie, leniwa kawa. Wałkuję ciasto na szarlotkę, a Aneta i Ania krzątają się przy stole w jadalni: wyciągają z pudełka szyszki i gałązki modrzewia, i z czułością układają na blacie. Zaraz zaczynamy zdjęcia!
ROK WCZEŚNIEJ
Któregoś dnia trafiłam na blogi dziewczyn: zarówno Ania jak i Aneta mają swoje miejsce w sieci. Aneta jest tancerką Polskiego Baletu Narodowego, prowadzi blog SimpleDancersLife.com o tańcu i modzie. Pokazuje kulisy swojej pracy i codziennego życia. Ma piękną estetykę i ogromną delikatność, która mnie zachwyca.
Z kolei Ania, to dziewczyna która porzuciła swoją etatową pracę dla pasji jaką jest fotografia. Dzisiaj to jej sposób na życie, a o pracy i codzienności freelancera opowiada na swoim blogu AniaUlanicka.pl. Zresztą wszystkie zdjęcia, które oglądacie w tym wpisie, są jej autorstwa: delikatne, naturalne i wypełnione dobrymi emocjami.
***
PÓŁ ROKU WCZEŚNIEJ
Któregoś dnia szukając informacji na temat rozwoju bloga, wyczytałam że warto należeć do masterminda, czyli grupy wsparcia, składającej się z kilku osób, które mają podobne cele do naszych. Pomyślałam sobie, że chciałabym należeć do jednej z nich, ale niestety, żadne zaproszenia nie napływały do mojej skrzynki mailowej. Wtedy uznałam, że zamiast czekać, lepiej działać i stworzyłam swoją blogerską grupę mastermind.
Jeszcze tego samego dnia napisałam do Ani i Anety z pytaniem, czy przyjmują zaproszenie – nie musiałam długo czekać na pozytywną odpowiedź. I tak od pół roku, jesteśmy w stałym kontakcie: umawiamy się na spotkania na skypie by porozmawiać o blogu, o tematyce wpisów, współpracach a także wszelkich wątpliwościach jakie pojawiają się w naszych głowach. O tym co nas cieszy i denerwuje, dzielimy się swoim doświadczeniem i wiedzą. A co najważniejsze wspieramy się i motywujemy.
***
TRZY MIESIĄCE WCZEŚNIEJ
Któregoś dnia, podczas naszego skype’owego spotkania, padła propozycja by zrobić świąteczną sesję zdjęciową. Taką wspólną, z grubymi swetrami, i kawą, wśród dekoracji świątecznych i choinki. Taką, którą często oglądamy na popularnych blogach i z czułością patrzymy na kolejne zdjęcia. Wspólnie ustaliłyśmy datę i miejsce: początek grudnia, u mnie w domu.
3 GRUDNIA 2017
Niedzielny poranek. Niespieszne śniadanie, leniwa kawa. Wałkuję ciasto na szarlotkę, a Aneta i Ania krzątają się przy stole w jadalni: wyciągają z pudełka szyszki i gałązki modrzewia, i układają na blacie. Zaraz zaczynamy zdjęcia!
***
To był pierwszy raz, kiedy spotkałyśmy się we trzy (pojedynczo już się wdziałyśmy, gdy któraś z nas wpadała do Krakowa albo Warszawy). To był dzień w którym nie mogły przestać gadać (dosłownie!) i śmiać się (tak do bólu brzucha). To był dzień pełen pozytywnych emocji i pięknych zdjęć, które teraz oglądacie.
Gdyby nie blog, gdyby nie pomysł o mastermind, gdyby nie nasze otwarte serca, nie byłoby tego poranka, tych zdjęć i tej radości. I tak sobie myślę, że wszystko zaczyna się w naszej głowie, pierwsza myśl, pierwszy pomysł i pierwsze pragnienie. Nie zawsze jesteśmy tam gdzie chcemy być, ale zawsze możemy sobie te okoliczności stworzyć.
BO TAK NAPRAWDĘ WSZYSTKO ZALEŻY OD CIEBIE, A POCZĄTEK JEST W TOBIE!
Zdjęcia: Ania Ulanicka <3