Remont domku pod lasem [cz. 1: sypialnia]
No dobra, rozbieramy tę ściankę!
Taka decyzja zapadła kiedy startowaliśmy z remontem Domku Pod Lasem. Na pierwszy ogień poszła sypialnia, a raczej dwa pokoje, które pełniły tę funkcję.
Przed remontem w Domku były dwie maleńkie sypialnie (na projekcie oznaczone jako sypialnia 1 i sypialnia 2). Pierwsza była przechodnia, druga w skali mikro więc w żadnej z nich nie mieściło się podwójne łóżko, które było dla mnie priorytetowe. Dlatego decyzja o rozebraniu ścianki i połączeniu dwóch małych sypialni, które utworzą jedną większą, przyszła bardzo szybko.
Cały domek został zbudowany w technologii kanadyjskiej (konstrukcja drewniana z ociepleniem, całość pokryta boazerią), więc samo rozebranie ścianki nie było trudne, raczej pracochłonne, bo zależało nam aby wykorzystać ponownie fragmenty boazerii w innych częściach Domku.
Po rozebraniu ścianki łączącej oba pokoje okazało się, że mamy dwa różne poziomy podłóg. Dodatkowo były dwa różne pokrycia: lita deska oraz panele laminowane. Zgodnie uznaliśmy, że na razie nie zawracamy sobie tym głowy – znajdziemy rozwiązanie w swoim czasie, tym bardziej że przed nami była cała lista prac.
PLANY REMONTOWE
Po połączeniu obu pokoi, zrobiliśmy listę prac które były konieczne:
- drobne przeróbki elektryki,
- malowanie boazerii + sufitu,
- niwelacja dwóch poziomów podłóg (znalezienie rozwiązania),
- malowanie drzwi wejściowych,
- meblowanie (łóżko, półki nocne),
- dekoracje (lampy, oprawy okien, plakaty).
Zanim przejdę do opisania prac, słowo o meblach: w sypialni nr 1 była piękna drewniana szafa, z kolei w sypialni nr 2 stała komoda w podobnym stylu i tylko te meble zdecydowaliśmy się zachować. Cała reszta poszła do oddania lub utylizacji.
START PRAC
Prace remontowe zaczęliśmy od drobnych przeróbek elektryki (dodaliśmy 2 gniazdka, usunęli włącznik światła z rozebranej ścianki) oraz malowania boazerii, która przez lata nabrała miodowego koloru. Konsultując temat z działem farb w markecie budowlanym, kupiliśmy białą farbę podkładową którą bardzo obficie aplikowaliśmy na boazerię. Nie przypuszczaliśmy że zajmie to całe wieki, bo każde wgłębienie i każdą krawędź malowaliśmy pędzlem. Finalnie położyliśmy dwie warstwy, trzecia to była wierzchnia farba zmywalna.
Kiedy ściany były gotowe, już mieliśmy rozwiązanie problemu podłogi: wykładzina dywanowa w neutralnym kolorze. Wykładzinę kupiliśmy w jednym kawałku 3x5m i docięliśmy ją na miejscu. Na koniec przybiliśmy do ścian białe listwy przypodłogowe i listwę progową, która była odpadem po rozbieraniu ścianki.
Kiedy sypialnia była gotowa do meblowania, przywieźliśmy białe łóżko (które już mieliśmy wcześniej) i zamontowaliśmy półki nocne (za nie posłużyły drewniane półeczki pomalowane bezbarwnym impregnatem, powieszone na metalowych wspornikach). Długo zastanawiałam się co mogę zrobić z oknami – te w sypialni (jak i całym domku) są małe (85x85cm), więc chciałam je optycznie powiększyć. Doszłam do wniosku, że przeskaluję oprawę okien – w Ikea kupiłam lekką zasłonę, a nad oknem powiesiłam bambusowe rolety. Dzięki temu że zakryły górną krawędź, okna wydają się większe, niż są w rzeczywistości.
Bambusowe lampy sufitowe oraz lampki nocne dodały przytulnego klimatu, podobnie jak kwiatowa pościel z Ikea i wiklinowe krzesła (mieliśmy je wcześniej). Ostatnim elementem były plakaty – zdecydowałam się na motywy zapożyczone z natury od BlueBird Design, aby podkreślić miejsce w którym jesteśmy.
Kiedy dzisiaj wspominam ten remont, wydaje się że prac było niewiele. W rzeczywistości było dokładnie odwrotnie, gdyż na każdym kroku spotykaliśmy jakieś niespodzianki. Niemniej jednak, jestem ogromnie zachwycona efektem jaki osiągnęliśmy.
Zresztą nasi goście również!
Jeśli masz ochotę przyjechać do nas na weekend albo dwa, zapraszam do rezerwacji klikając w poniższą grafikę.