BASEN: PROJEKT, BUDOWA, UTRZYMANIE
Marzyłam o nim od zawsze. Kiedy budowaliśmy nasz dom, a było to blisko 13 lat temu, to nawet tak śmiało nie wybiegałam w przyszłość, bo skupiałam się na najbliższych etapach które były przed nami. Chcieliśmy jak najszybciej ukończyć budowę, by wprowadzić się choćby na goły beton.
Ale kiedy już urządziliśmy się na dobre, każdego lata snułam marzenia o własnym basenie. Ale nie takim, który rozkłada się w czerwcu i pakuje do pudła w pierwszych tygodniach września, tylko całorocznym, osadzonym w gruncie, z podestem wokół niecki na którym będzie można wygodnie usiąść. Taki, w którym woda będzie podgrzewana i z przyjemnością będzie można się w niej zanurzyć.
Dzisiaj, spełniliśmy to marzenie. Po 11 latach mieszkania na wsi, mamy całoroczny basen. Jest na tyle duży że kąpiel w nim jest frajdą, a jednocześnie na tyle mały że nie zabiera zbyt dużo przestrzeni w ogrodzie, a koszty utrzymania są na przyzwoitym poziomie.
PROJEKT
2 lata temu, wczesną wiosną 2021 roku zdecydowaliśmy z M. że chcemy od nowa założyć trawnik we frontowej części ogrodu. Właśnie w tym miejscu, ziemia była najgorszej jakości, a co za tym idzie trawnik. Wymagał on poświęcenia czasu i pracy.
Jeszcze w marcu znalazłam firmę która mogłaby się tym zająć – ściągnąć wierzchnią warstwę ziemi, wyrównać teren, nawieźć nowej żyznej gleby i zasiać trawę. Wtedy też doszliśmy do wniosku, to jest to ostatni moment na zrobienie wykopu pod basen, bo już od dłuższego mieliśmy go w planach.
Nie czekając zbyt długo zrobiliśmy pierwszy pomiar w terenie. Wcześniej wybraliśmy wielkość niecki, a także określiliśmy rozmiar drewnianego podestu którym miałby być basen obudowany. Tym samym mieliśmy już określony obszar ogrodu, który byłby wyłączony z prac pod tytułem „nowy trawnik”.
Nowy plan ogrodu wyglądał obiecująco.
Zdecydowaliśmy się na basen typu kanadyjskiego – z metalowym bokiem, wykładany grubą folią o średnicy 4m [tutaj podobny]. Przy basenie zaplanowaliśmy miejsce na filtr do wody oraz pompę ciepła, która w najbardziej efektywny sposób podgrzeje wodę.
BUDOWA
5 maja, czyli w dzień moich urodzin wjechała do naszego ogrodu koparka. Przyznaję że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego prezentu, bo wiedziałam że małymi krokami zbliżamy się do realizacji marzenia, które mieliśmy w planach od dłuższego czasu.
Wykop trwał niecałe 2 godziny, chwile po zakończeniu pracy koparki podjechała wywrotka z suchym betonem, który został wysypany na dno wykopu (przy osadzaniu basenu bardzo ważny jest stabilny i wypoziomowany fundament). Kolejnym krokiem było rozłożenie basenu: osadzenie metalowych boków i rozłożenie folii, przy czym zarówno pod dno, jaki i po jego bokach został położony styrodur, dla lepszej izolacji termicznej. Nie pozostało nam nic innego jak napełnić go wodą.
Nie ma się co oszukiwać, świeżo nalana woda w basenie, nie nadaje się do kąpieli. Ma niewiele powyżej 20 stopni, a to jest zdecydowanie za mało aby z przyjemnością do niej wejść. Dlatego następnym krokiem było zamówienie powietrznej pompy ciepła, by podgrzewała wodę do temperatury bliskiej 30st. [tutaj podobna].
Z początkiem czerwca pojawiła się ekipa i w ciągu tygodnia doprowadziła do ładu ogród przed domem, a w ciagu kolejnych dwóch tygodni wyrosła nowa trwa. Zgodnie z projektem, na wydzielonym terenie wokół basenu ziemia została wyrównana i położona agrowłóknina, bo czekały na nas dalsze prace związane z wykonaniem podestu. Przy czym jego budowę zostawiliśmy na kolejny rok.
Jak się jednak okazało, lato 2022 nieoczekiwanie spędziliśmy na remoncie Domku Pod Lasem, więc siłą rzeczy podest wokół basenu został raz jeszcze przesunięty na kolejny rok.
I tak dotarliśmy do 2023.
Już wczesną wiosną zaplanowaliśmy całą konstrukcję podestu wokół basenu. Zdecydowaliśmy że będzie wykonany z modrzewiowych desek o długości 5m, które będą osadzone na legarach, a te z kolei na słupkach betonowych. Całość wyglądała dokładnie tak samo jak konstrukcja pod taras.
Górna krawędź basenu w narożnikach została przykryta krótszymi deskami, tak aby uzyskać kształt wielokąta. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ta forma niż docinane desek w łuk, zgodnie z kształtem basenu.
Ostatnim etapem prac było zamówienie nasadzeń i kamienia (około 2 tony) tak, aby teren wokół podestu był przyjemny dla oka. Obecnie mamy posadzoną laurowiśnie, którą w ciagu najbliższych lat będziemy formować w żywopłot. Na tylną część basenu planuję dosadzić jeszcze kilka ozdobnych traw, tak aby zrobiło się bardziej przytulnie.
UTRZYMANIE
Mówiąc o ogrodowym basenie, nie sposób pominąć najważniejszego: utrzymania basenu. Jak już wspominałam, jednym z najważniejszych elementów jest pompa filtrująca wodę oraz pompa ciepła. Ta pierwsza jest odpowiedzialna za czystość wody, więc warto przeliczyć objętość basenu i wtedy dokonać zakupu pompy o odpowiedniej mocy. Nasza oczyszcza około 5000 l wody w ciągu godziny pracy [podobna tutaj].
Druga pompa – inwertorowa pompa ciepła jest niezbędna do podgrzewania wody [podobna tutaj]. I owszem są z pewnością osoby które stwierdzą że to zbędny koszt, bo 22 stopnie Celcjusza wystarczy aby wejść do wody. Nie dla nas. Nasza pompa ma 2,1kW mocy i aby nagrzać wodę do około 30 stopni, potrzeba od 2 do 3 dni pracy, w zależności od temperatury na zewnątrz (pompa włączona jest tylko w dzień, ale jest skuteczna zarówno przy słonecznym jak i pochmurnym dniu).
Trudno mi jednoznacznie podać koszty grzania, bo wpływa na to mnóstwo czynników jak: temperatura wyjściowa i docelowa wody, pogoda a co za tym idzie czas nagrzewania. Jednak biorąc pod uwagę całą inwestycją związaną z basenem, w naszej ocenie nie jest to duży koszt.
Aby zapobiegać spadkom temperatury wody w chłodniejsze dni i w nocy, kupiliśmy folię solarną [podobna tutaj] którą przykrywamy lustro wody, za każdym razem kiedy nie korzystamy z basenu. Folia nie tylko pomaga utrzymać ciepło, ale również chroni przed zabrudzeniami jak spadające liście z drzew, kurz albo pyłki roślin. Kiedy są ciepłe słoneczne dni, folia skutecznie akumuluje temperaturę i dogrzewa lustro wody, więc jest to kolejny sposób na podniesienie temperatury, ale tym razem bez użycia prądu.
Na czystość wody ma wpływ chemia basenowa. Tutaj jest potrzebne kilka czynników: w pierwszej kolejności sprawdzamy poziom PH (kilka razy w tygodniu), który jest odpowiedzialny na prawidłowe działanie pastylki multifunkcyjnej i chloru (jeśli PH jest OK, to chemia działa, a woda jest czysta). Raz w tygodniu dodajemy płyn antyalga zapobiegający powstawaniu glonów, oraz flok, który skutecznie zbija cząsteczki zanieczyszczeń aby szybciej trafiły do pompy filtrującej. Samą pompę należy płukać 1 raz na tydzień, a dokładnie złoża piasku, aby ona sama miała wysoką sprawność.
Oprócz chemii niezbędne jest odkurzanie dna basenu 2-3 razy w tygodniu [podobny tutaj]. Odkurzacz, który jest podpięty do filtra, usuwa wszelkie zanieczyszczenia jak piasek, trawa, pył, cokolwiek co wpadło od wody i opadło na dno.
ZIMOWANIE BASENU
Jednym z pytań które pojawia się u mnie DM-ach kiedy pokazuję basen na Instagramie jest temat zimowania i wymiany wody. Odpowiadając na pierwsze z pytań, to na sezon jesienno-zimowy spuszczamy wodę do połowy wysokości niecki, zamyamy rury wlotowe i wylotowe filtra i odłączamy obie pompy (grzewczą i filtrującą). Na okres zimy, do wody można wlać płyn zimowy który zapobiega rozmnażaniu się glonów w cieplejsze, słoneczne dni.
Basen żyje swoim życiem a my specjalnie się nim nie przejmujemy. Pompy są chowane do domku narzędziowego, tak aby ani śnieg ani niska temperatura ich nie uszkodziły.
Odpowiadając na pytanie o wymianę wody, to nie ma potrzeby wymieniać całej jej objętości. Na sezon zimowy woda jest spuszczona do połowy niecki, a wraz z nowym sezonym kąpielowym – uzupełniona. Jeśli przy tym kilka razy będzie odkurzone dno i uzupełniona chemia basenowa, to woda będzie czysta i zdatna do użytkowania.
Czynności związanych z utrzymaniem basenu jest sporo, bo z jednej strony są koszty chemii basenowej, z drugiej jest to koszt czasu, który trzeba poświęcić by woda była po prostu czysta i bezpieczna do kąpieli.
Jednak to co jest najważniejsze, to radość jaką daje nam basen w ciągu całego lata. Kiedy dzieci od samego rana siedzą w wodzie i wychodzą tylko na posiłki (które zresztą przygotowuje na grillu). Kiedy mogą zapraszać przyjaciół i bez ograniczeń bawić się w wodzie, oraz kiedy my po położeniu dzieci do spania możemy wejść do ciepłego basenu, i z kieliszkiem prosecco w ręku spoglądać w rozgwieżdżone niebo.
Tak właśnie wygląda spełnione marzenie.