Mam swoją pracownię – pokój na parterze naszego domu skąd “dowodzę” moim światem projektów w Stabrawa.pl. Pomysł na pracę w domu przyszedł bardzo naturalnie – wraz z wyborem projektu domu i jego budową wiedziałam, że musi być. Zupełnie nie brałam pod uwagę wynajęcia biura gdzieś w Krakowie… i nawet nie wiem dlaczego. Teraz, po 4 latach pracy w domu wiem więcej i patrząc z perspektywy mogę ocenić czy moja decyzja była słuszna.
Lubię pracę w domu, podczas tych kilku lat nauczyłam się skupiać na jednym zadaniu i nie rozpraszać się tym co dzieje się w domu. Od 9-17:00 jest czas na pracę, projekty, telefony i maile. Owszem, zadżają się dni kiedy ten czas się wydłuża, bo mam spotkanie o 18, albo rozmowę po 20:00. Ale również są dni kiedy o 14:00 odkładam wszystko, zamykam komputer i po kilku sekundach jestem już w kuchni przygotowując obiad.
Miejsce.
Moja pracownia jest jasna i inspirująca. Starałam się ją urządzić tak, aby przebywanie w niej i praca była przyjemnością. Aby myśli były uporządkowane i skupione na projekcie. Duże białe biurko i drugie mniejsze, pomocnicze; do tego regały i szafki na katalogi i dokumnety. To są jedyne meble – oszczędnie i bez zbędnych gratów. Kilka dekoracji na ścianie, kalendarz i wycinki z katalogów – dla inspiracji.
Więcej zdjęć z pracowni możecie obejżeć
tutaj
Motywacja.
Zawsze staram się przygotować do pracy tak, jak robiłabym to pracując poza domem. Nie siedzę przy komputerze w piżamie, ani dresie (choć mogłabym). Ubieram się w coś ładniejszego, robię subtelny makijaż i od razu przestawiam się na czas pracy.
Lubię pracę w domu, dzięki niej jestem elastyczna (i działa to w obie strony). Na pewno musiałam się tego nauczyć i przede wszystkim nie poddawać się pokusom jakie czekały za zamkniętymi drzwiami. Praca w domu wymaga dużej motywacji i siły woli, jednak korzyści z niej płynące są tego warte.
Wiele razy słyszałam pytanie czy nie nudzi mi się, bo nie wychodzę z domu. Otóż wychodzę i to często gdyż jeżdżę na budowy, szukam materiałów w sklepach z wyposażeniem wnętrz i najzwyczajniej spotykam się z klientami. Więc kiedy mam dzień pracy w domu, mogę wrzucić na luz 🙂
Praca z domu ma wiele pozytywnych jak i negatywnych stron. Ja zdecydowanie znajduję te pierwsze, owszem – czasem są trudności ale w całkowitym bilansie jestem zadowolona z tego rozwiązania :)A Wy? Jakie macie sposoby na włącznie trybu “praca” będąc w domu? 🙂
3 maja, 2016 @ 8:48 pm
To zazdroszczę uprzejmie 🙂 Mi praca w domu również by odpowiadała.
Pozdrawiam, Marta
6 maja, 2016 @ 2:30 pm
Wiesz, może to jest kwestia czasu…:) pozdrawiam ciepło 🙂
4 maja, 2016 @ 7:56 am
Piękne biuro domowe…A bluzeczka skąd, jeśli można wiedziec? Uwielbiam paski :0
6 maja, 2016 @ 2:31 pm
Dziękuję, bluzka jest z Mohito 🙂
4 maja, 2016 @ 10:02 am
Pieknie gustownie urzadzone biuri, z przyjemnoscia w takim miejsu moglabym popracowac. Zazdraszcze samej mozliwosci pracy w donu ogromnie!! Powodzenia!!
6 maja, 2016 @ 2:31 pm
Dziękuję. Biorąc pod uwagę opcje biura i domowej pracowni, zdecydowałam się na to drugie… I lubię to 🙂
4 maja, 2016 @ 10:42 am
Bardzo podoba mi się Twoje podejście do pracy w domu… prawdę mówiąc z podobnym jeszcze się nie zetknęłam 🙂 Myślę, że odpowiednie ubranie się, nawet jeśli siedzie się w domu, ma OGROMNY wspływ na motywacje, efekty w pracy… jest mimo wszystko jakieś rozgraniczenie "teraz jestem w pracy"/"teraz w pracy nie jestem". Masz bardzo zdrowe podejście do takiego trybu funkcjonowania. Podziwiam, będę brać przykład! :))
Biuro przeurocze – w ślicznych, spokojnych kolorach, uporządkowane i z pewnością pozytywnie wpływa na pracę kreatywną.
Serdeczności!
6 maja, 2016 @ 2:33 pm
Dziękuję, idealnie to ujęłaś! To jak wyglądam wpływa na to jak się czuje i pracuję, baaardzo dobra motywacja:) Pozdrawiam serdecznie!
4 maja, 2016 @ 11:59 am
Piękne, jasne wnętrze! Chłód bieli doskonale komponuje się z ciepłym odcieniem drewna. Dzięki temu wnętrze wygląda bardzo przytulnie. Rozdzielenie czasu na ten "pracowy" i prywatny jest bardzo ważne. W innym przypadku może się okazać, że się pracuje 24h na dobę. A przecież kiedyś trzeba też odpoczywać! 🙂
6 maja, 2016 @ 2:33 pm
Dokładnie tak – trzeba znaleść granicę i w pewnym momencie zostawić wszystko za zamkniętymi drzwiami 🙂
7 lipca, 2016 @ 11:30 am
Świetne i inspirujące to miejsce do pracy.
Pozdrawiam.
25 września, 2016 @ 7:42 am
Ooo i ta elastyczność jest chyba najfajniejsza! Ja mam problem z tym, że mam dni, kiedy mogłabym pracować kilkanaście godzin, a mam też dni, kiedy nie potrafię wykrzesać z siebie za dużo dobrego, co kompletnie nie sprawdza się w pracy na etacie. xD
Ale! Mam nadzieję, że już niedługo.
Piękne miejsce pracy, wyjątkowo subtelne!
25 września, 2016 @ 6:08 pm
Ta subtelność została wczoraj “złamana” kontrastem więc niedługo pokażę na blogu. A odnośnie samej pracy w domu, to ja sobie teraz nie wyobrażam innej możliwości. Tym bardziej że mam Malucha który chodzi do przedszkola i niestety co chwile choruje..
Uściski – dziękuję za odwiedziny <3
27 stycznia, 2017 @ 2:25 pm
Stół do pracy o którym marzę:) uuuuu