CZYM FOTOGRAFUJĘ?

Jednym z najczęstszych pytań które otrzymuję zarówno tu, na blogu jak i na instagramie brzmi: czym fotografujesz?
Moja odpowiedź była krótka i zwięzła: lustrzanką. Niedawno, po raz kolejny odpowiadając na to pytanie, zorientowałam się, że nie takiej odpowiedzi oczkujecie. Zatem dzisiaj powiem nieco szerzej o tym, jak to się wszystko zaczęło, gdzie nauczyłam się podstaw fotografii i jakiego sprzętu używam.
Zaczynamy!
POCZĄTKI
O fotografii zaczęłam myśleć w momencie kiedy zaczęłam prowadzić blog, czyli w 2010 roku. Moim marzeniem było pstrykanie pięknych zdjęć, które będę mogła publikować wraz z wpisami. Co mam na myśli mówiąc piękne? Przede wszystkim dobrze doświetlone, z przemyślaną kompozycją i wywołujące takie emocje, których sama doświadczam przeglądając tablice na Pinterest.
Wiedziałam, że lepszy aparat pozwoli mi na więcej, niż zwykły kompakt lub telefon (choć dzisiaj to już nie jest takie jednoznaczne!). Po rozpoznaniu tematu i rozmowy w sklepie fotograficznym, zdecydowałam się na zakup aparatu Sony Alfa 450 ze standardowym obiektywem 18-55mm. Nic nadzwyczajnego – po prostu podstawowa lustrzanka. Wtedy myślałam, że mając w ręce taki aparat, jakość moich zdjęć od razu wskoczy na wyższy poziom. Nic z tych rzeczy! Choć panowałam nad kompozycją, zupełnie nie rozumiałam zależności pomiędzy ISO, czasem naświetlania i przysłoną. Działałam trochę intuicyjnie i oceniałam efekty na bieżąco. Szału nie było… możecie to sprawdzić zerkając do archiwum bloga.
Mimo wszystko, wciąż robiłam zdjęcia. Nawet sporo zdjęć!
WIEDZA
Na wiosnę 2015 roku dostałam nowy aparat Nikon D5200. Stał się on solidnym motywatorem, aby w końcu wziąć się porządnie za fotografię. Zaczęłam szukać podstawowej wiedzy na ten temat, aby w końcu zrozumieć czym skutkuje zmiana przysłony, jak uzyskać rozmyte tło i jak zrobić dobre zdjęcie wieczorem, bez używania lampy błyskowej. Ktoś polecił mi cykl artykułów na blogu Flow Mummy, i powiem Wam że przepadłam! Fotografia dla opornych była tym, czego potrzebowałam – wpisy doskonale tłumaczą podstawowe zasady fotografii, bez zbędnego wgłębiania się w temat optyki i fizyki. Dla mnie były odpowiedzią na wszystkie moje pytania i wątpliwości. Po lekturze tego kursu, z pełną świadomością wskoczyłam na tryb manualny, którego używam do dzisiaj.
Kolejnym ważnym wydarzeniem były warsztaty fotograficzne Bloggers Photo Meeteing, w których uczestniczyłam w zeszłym roku. Te trzy dni z aparatem w ręku, uporządkowały moją wiedzę i dotychczasowe doświadczenie. Dały mi mocnego kopniaka do dalszej pracy i eksperymentów. A przede wszystkim zrozumiałam, że potrzebuję jasnego obiektywu stałoogniskowego, o czym opowiem później.
Ostatnie warsztaty w jakich brałam udział to fotografia wnętrz, którą poprowadził Przemek Kuciński – fotograf z którym współpracuję przy sesjach zdjęciowych domów i mieszkań które zaprojektowałam. Przemek opowiadał o podstawach fotografii, o sprzęcie i o obróbce zdjęć. Później była już praktyka. Pod koniec dnia usiedliśmy do komputerów i zaczęła się praca w Lightroom’ie i Photoshop’ie. I już wtedy wiedziałam, że potrzebuję dobrego programu do obróbki zdjęć.
DOŚWIADCZENIE
Wiedza to jedno, ale ćwiczenia to drugie – nic nie wyniosłabym z kursu i warsztatów gdyby nie ciągłe doświadczenie. Wiecie co w tym niesamowicie pomaga? INSTAGRAM!
*** Przeczytaj również: INSTAGRAM: ZDJĘCIA, OBSERWATORZY, SPÓJNOŚĆ ***
Właśnie ta aplikacja stała się moim głównym motywatorem – zmuszała, mnie by każdego dnia wziąć aparat do ręki, szukać kadrów, układać stylizację i robić zdjęcia, mnóstwo zdjęć! Po to, by kilkunastu lub kilkudziesięciu wybrać to jedno, najlepsze, które poleci na mój profil. Daje to mnóstwo satysfakcji, tym bardziej jeśli po chwili pod zdjęciem, jest już mnóstwo serduszek.
Instagram stał się dla mnie również niesamowitą inspiracją – oglądając tablice innych użytkowników, z każdym zdjęciem chciałam być coraz lepsza.
SPRZĘT
Fotografuję lustrzanką Nikon D5200, do którego mam standardowy obiektyw 18-55mm, f/ 3,5 – 5.6. Na początku ten był wystarczający – nie mając zbyt dużego doświadczenia, nie czułam potrzeby zmian. W zeszłym roku, po warsztatach Bloggers Photo Meeting zapragnęłam kupić jasny obiektyw stałoogniskowy. Po pierwsze dlatego, by łatwiej sobie radzić przy mniejszej ilości światła zastanego, a po drugie, by uzyskać ten magiczny efekt rozmytego tła (na to pozwala duży otwór przesłony).
Po przewertowaniu kilku portali fotograficznych, po przeczytaniu opinii w sieci zdecydowałam się na zakup obiektywu Nikkor 35mm f/1,8 , i to był ten moment kiedy przepadłam z nim na dobre!
Do aparatu mam jeszcze statyw, którego używam głównie po zmroku, gdy zdjęcie wymaga dłuższego czasu naświetlania. W ciągu dnia – rzadko, bo mimo wszystko bardziej mi przeszkadza niż pomaga, chyba że właśnie robię sobie zdjęcie 🙂
POSTPRODUKCJA
… czyli korekta zdjęć. Dzisiaj korzystam bardzo podstawowego narzędzia jakim jest iPhoto, czyli standardowy program do przeglądania, kolekcjonowania i grupowania zdjęć na komputerach Apple. To mi wystarczy, by lekko podciągnąć jasność, zwiększyć kontrast, obniżyć temperaturę lub nasycenie. Sporadycznie używam retuszu by usunąć jakieś drobne skazy czy kropki, które pojawiły się na fotografii. Unikam wszelkiego rodzaju winiet i automatycznych narzędzi typu „różdżka” które w przypadkowy sposób “podciągają” zdjęcie.
Po warsztatach z Przemkiem Kucińskim, planuję zakup bardziej profesjonalnego programu jakim jest Lightroom, bo daje większe możliwości dobrej korekty.
EMOCJE
Robiąc zdjęcia, zawsze zastanawiam się co chcę uchwycić, jaką treść przekazać, jaką emocję wyrazić. Sprawdzam różne perspektywy, tak by kompozycja była ciekawa i niebanalna. Myślę nad kolorem, światłem i ruchem. Nad bohaterem i pierwszym planem.
Fotografia jest jedną z najpiękniejszych form wyrazu, z którą bardzo dobrze się rozumiem.
Przyznaję, że zdarzają się dni, kiedy nie ma chemii pomiędzy mną i aparatem, i wszystko idzie nie tak jak sobie zaplanowałam. Wtedy robię zdjęcie z góry, bo wyznaję jedną zasadę:
FLAT LAY IS ALWAYS GOOD IDEA!
***********
P.S. Za tydzień pojawi się gościnny wpis Ani Ulanickiej – fotografki i autorki bloga. Opowie Wam o podstawach fotografii i wytłumaczy jak żonglować ISO, przysłoną oraz migawką, by efekty mile Was zaskoczyły 🙂
Stay tuned!
29 czerwca, 2017 @ 9:37 am
No i zdjęcia wychodzą ślicznie! Opłaca się ćwiczyć i uczyć 😉
2 lipca, 2017 @ 9:16 am
Pewnie że się opłaca!:) Pozdrawiam ciepło!
29 czerwca, 2017 @ 9:56 am
Przepiękne zdjęcia.Pozdrawiam serdecznie 😀
2 lipca, 2017 @ 9:15 am
Dziękuję i również pozdrawiam!
29 czerwca, 2017 @ 12:29 pm
Piękne zdjęcia często są ważniejsze od kontentu. To one w pierwszej kolejności przyciągają i zapraszają do odwiedzin. U ciebie jest wszystko czego można oczekiwać po blogu. Dziekuję.
2 lipca, 2017 @ 9:15 am
Dziękuję piękne 🙂 No ja sama przyznaję że często zaczynam “czytanie” jakiegoś bloga od zdjęć, później jest czas na treść 🙂 Uściski <3
2 lipca, 2017 @ 9:14 am
Dziękuję. Ja myślę że tak jak i w innych dziedzinach, także tutaj potrzebna jest chęć i dużo samozaparcia 🙂
2 lipca, 2017 @ 2:34 pm
Zdjęcia potrafią zatrzymać ulotne chwile w kadrach…I dlatego podczas naszego pobytu w tatrach prawie nie rozstaję się z moim Canonem 🙂
3 lipca, 2017 @ 1:23 pm
Bardzo dobrze! Ja również wszędzie biorę ze sobą aparat, bo nigdy nie wiem co pięknego mogę spotkać 🙂
2 lipca, 2017 @ 2:35 pm
Powiem Ci Olu, że zdecydowanie marzenie zrealizowałaś! Kurczaki, mam nadzieję, że też kiedyś będę mogła używać 100% tylko swoich, maksymalnie dobrych zdjęć. Ale jeszcze trochę pracy przede mną 🙂 Motywujesz!
3 lipca, 2017 @ 1:24 pm
Bardzo mi miło – dziękuję <3 Praca jest przyjemna, oparta na doświadczeniu. NIe ma co wkładać za dużo wysiłku w naukę, lepiej przejść od razu do praktyki 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
2 lipca, 2017 @ 2:42 pm
Ostatnio sama szukałam w Internecie informacji o obiektywach. Nikkor o którym piszesz często był polecany, jednak ja pracuję na Canonie i musiałam szukać dalej. Warsztaty to jedno i warto brać w nich udział, ale tak jak mówisz – ćwiczenia to drugie i chyba są jeszcze ważniejsze!
3 lipca, 2017 @ 1:25 pm
Tak, nauka, nauką ale nie ma co zbyt się w nią zagłębiać – lepiej ten czas poświęcić na doświadczenie 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
2 lipca, 2017 @ 2:55 pm
Jeju, cudowne te zdjęcia. Wydaje mi się, że sama tego potrzebuję – uporządkowania i rozwinięcia mojej wiedzy. Mam starego Canona – lustrzankę i chyba to czas najwyższy, żeby spróbować pójść na jakieś warsztaty 🙂
3 lipca, 2017 @ 1:25 pm
Warsztaty to dobry początek na powrót do zdjęć – odświeżyć sobie wiedzę i złapać bakcyla 🙂 Trzymam kciuki za powodzenie 🙂
2 lipca, 2017 @ 4:22 pm
Fotografia… moje hobby, niestety mocno zaniedbywane przez ostatnie lata…
Bardzo fajny wpis, aż zachciało mi się moją lustrzankę odkurzyć 🙂
Pozdrawiam
3 lipca, 2017 @ 1:29 pm
Fotografia nie wymaga jakiegoś wielkiego poświęcenia czasu, wystarczy iść na spacer i mieć przy sobie aparat… 🙂 Trzymam kciuki za odkurzenie 🙂
2 lipca, 2017 @ 10:01 pm
Przeczytałam z zainteresowaniem i wpadam za tydzień 🙂
Ja też uwielbiam IG, ale muszę spojrzeć na niego z nowej perspektywy, bo obecna idzie mi zbyt wolno.
3 lipca, 2017 @ 1:30 pm
Koniecznie, Ania już pisze post! 🙂 A IG jest bardzo kapryśny, jak się zdążyłam zorientować, ale nie warto się poddawać 🙂
4 lipca, 2017 @ 8:37 am
Muszę kiedyś usiąść i przejrzeć kilka profili i skumać co trzeba zmienić, żeby przyśpieszyło 😉
4 lipca, 2017 @ 8:44 am
Zerknij do wpisu który przytaczam w tekście – tam są moje spostrzeżenia i wnioski przy budowaniu profilu na IG, które jak się okazało, sa całkiem trafne 🙂
3 lipca, 2017 @ 10:53 am
No i rób tych zdjęć flat lay jak najwięcej, bo uwielbiam te w Twoim wykonaniu! <3
3 lipca, 2017 @ 1:31 pm
Własnie ostatnio ich mam za mało na IG – biorę się do roboty! 🙂 buziaki
3 lipca, 2017 @ 12:42 pm
Wspaniałe zdjęcia i bardzo praktyczny artykuł. Mi od dawna marzy się dobry aparat fotograficzny. Fajnie by było dostać taki prezent np. na urodziny. 🙂
3 lipca, 2017 @ 1:31 pm
Urodziny to dobra okazja – trzymam kciuki żeby się ziściło 🙂
3 lipca, 2017 @ 1:46 pm
Profesjonalna fotografia to dla mnie nadal czarna magia, mam w tym temacie jeszcze wiele do poznania:) Obecnie planuję zakupić nowy aparat, tylko naprawdę porządny:)
4 lipca, 2017 @ 5:25 am
Hej MariaTamara! Życzę żeby z czarnej magii zrobił się obszar w którym dobrze się czujesz! W sieci jest mnóstwo poradników jak zacząć i powiem Ci że po kolejnych próbach będziesz sama zaskoczona efektami – tak właśnie u mnie było. Uściski!
3 lipca, 2017 @ 2:01 pm
Zazdroszczę sprzętu. Ja sama fotografuje telefonem, bo ma bardzo dobre parametry, ale jednak co dobry i profesjonalny sprzęt to coś lepszego 🙂
4 lipca, 2017 @ 5:23 am
Mając aparat łatwiej o porządny efekt bo mamy wpływ na ustawienia. Jednak telefon też jest świetnym narzędziem, i w wcale nie oznacza gorszej jakości. Warto od niego zacząć 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
3 lipca, 2017 @ 2:26 pm
Dowód na to, że ciężka praca i stawianie sobie wyzwań, to klucz do sukcesu 🙂
4 lipca, 2017 @ 5:27 am
Przepiekne zdjecia robisz!
4 lipca, 2017 @ 5:51 am
No cóż… jako kompletny laik mogę tylko powiedzieć, że cokolwiek robisz i czymkolwiek robisz… Twoje zdjęcia nie pozwalją przejść obok nich obojętnie 🙂
6 lipca, 2017 @ 10:18 am
Ale mi miło – pięęęęęęęknie dziękuję 🙂
4 lipca, 2017 @ 8:36 am
Przepiękne zdjęcia.
6 lipca, 2017 @ 10:18 am
Dzięki 🙂
5 lipca, 2017 @ 7:12 am
Super wpis, zawsze czytam wszystkie artykuły o fotografii z zaciekawieniem 🙂 Zawsze można wyciągnąć coś dla siebie 🙂
Pozdrawiam 🙂
6 lipca, 2017 @ 10:18 am
Cieszę się, mam nadzieję że wyciągniesz z niego coś dla siebie 🙂 Pozdrowienia!
5 lipca, 2017 @ 7:15 am
Wspaniałe zdjęcia! 🙂 Pozdrawiam
http://www.kobiecaintuicja.wordpress.com
5 lipca, 2017 @ 9:32 am
Twoja pasja jest niesamowita! A zdjęcia nadają się do gazety. Kocham twojego bloga. 🙂
https://julias-cooking.com/
6 lipca, 2017 @ 10:17 am
Hej Julia, bardzo dziękuje – zapraszam częściej 🙂
5 lipca, 2017 @ 12:38 pm
Ola zanim kupisz Lightrooma, koniecznie zobacz na listę aparatów wspieranych przez daną wersję oprogramowania. Nie wiedziałam o tym i teraz mam problem po wymianie aparatu na nowszy 🙁
6 lipca, 2017 @ 10:16 am
Kaja, powiedz coś więcej – czy program jest w jakiś sposób powiązany z aparatem? Bo zupełnie nie miałam o tym pojęcia… Jaki masz w związku z tym problem?
6 lipca, 2017 @ 10:30 am
Każda wersja obsługuje określone modele aparatów (lista jest na stronie Adobe). Kilka lat temu kupiłam Lr5 i jak teraz przerzuciłam się na Nikona d7200 to niestety muszę konwertować pliki przed ich obróbką, bo program nie otworzy nowych rawów. Da się to zrobić, ale wydłuża cały proces. Z d5200 nie powinnaś mieć problemów, jednak warto o tym wiedzieć jakbyś kiedyś planowała zmienić aparat. Zawsze pozostaje lr w chmurze, który jest stale aktualizowany i ten problem nie występuje
5 lipca, 2017 @ 2:03 pm
Jeśli to Ty jesteś autorką tych wszystkich zdjęć, to myślę, że żaden lepszy sprzęt nie jest Ci już potrzebny. Zdjęcia są super 🙂 Szczególnie piękne – dziewczynka wśród drzew, zdjęcia na którym widzę ruch – konie i świetna perspektywa – zdjęcie kawiarenki z góry. Tak trzymać. Gratuluję 🙂
6 lipca, 2017 @ 10:15 am
Hej Monika, tak, to moje zdjęcia – pięknie dziękuję za miłe słowa!! Lepszy sprzęt pozwoli na więcej, ale na ten moment wystarcza mi to co mam 🙂
26 stycznia, 2018 @ 11:09 pm
Dla mnie fotografia to najlepszy sposób na wyrażenie emocji i zatrzymanie chwili. Tak jak Ty, uwielbiam robić zdjęcia, daje mi to niesamowitą energię! Spośród tych, które tu pokazałaś, szczególnie urzekło mnie zdjęcie koni, Twoje z kieliszkiem w ręku i dziewczynka w lesie <3 Cudne, pozdrawiam serdecznie!
27 stycznia, 2018 @ 9:28 pm
Cześć Kasiu, dziękuje za miłe słowa! Fotografia jest genialna, ja prawie zawsze odkrywam w niej coś nowego:) Pozdrowienia!