Krakowski Kazimierz & Kiermash
Zimna i deszczowa niedziela, od rana palimy w kominku i pijemy aromatyczną kawę.
Dzień pod kocem brzmi obiecująco, ale mamy ochotę pojechać na krakowski Kazimierz. Zaglądnąć do rodziców M. i wpaść na chwilę na Kiermash.
Co będziemy siedzieć w domu!
Na ulicy Świętego Wawrzyńca jest Muzeum Inżynierii Miejskiej. W jednej hal, odbywają się imprezy wszelakie: w lecie zaglądając przez okno (z ciekawości!) widziałam wesela, jesienią – targi. I właśnie w miniony weekend odbył się Kiermash, czyli targi mody niezależnej: ubrania, akcesoria i dodatki do domu.
Czyli to, co lubię najbardziej.
Z Kiermashu wyszłam z mapą Nowego Jorku ZorkiFarctory.
Jest genialna, w myślach już ją widzę w mojej w pracowni.
Na koniec idziemy na ciepłą herbatę do rodziców M., to jakieś 46 kroków, więc po drodze jeszcze robię kilka zdjęć.
W powietrzu unosi się zapach jesieni.