5 ZACHWYTÓW LUTEGO [#16]
Nawet nie macie pojęcia jak ja się cieszę że luty jest już za nami! Choć był to najkrótszy miesiąc w roku, mi się ciągnął niemiłosiernie. Luty to zwykle jest ostatni miesiąc zimy (której już wszyscy mamy serdecznie dość), to mrozy które pojawiły się w ostatnim tygodniu tylko skutecznie „wspomniały”, że do wiosny mamy jeszcze chwilę…
Mimo wszystko w lutym wydarzyło się też kilka fajny rzeczy, które śmiało mogę nazwać zachwytami!
#1. BANK ZDJĘĆ
W lutym ujrzał światło dzienne projekt o którym myślałam przez ostatnie pół roku, jeśli nie dłużej. Otworzyłam swój pierwszy, bezpłatny bank zdjęć! Tak jak już wspominałam, to na razie jest skarbonka, bo zdjęć jest kilkanaście, niemniej planuję do niej wrzucać coraz więcej i więcej.
Do ściągnięcia, wykorzystania i podania dalej!
#2. REALIZACJA PROJEKTU
Z Anią i Piotrem po raz pierwszy spotkałam się jesienią 2016 roku. Wtedy rozmawialiśmy o projekcie wnętrza ich domu, który był jeszcze w fazie budowy. W lutym 2018 roku wprowadzili się, a ja wpadłam na chwilę by zrobić kilka zdjęć. I choć zostało nam jeszcze jakieś 5% do dokończenia projektu, wnętrze wygląda fenomenalnie! A o projekcie Ani i Piotra jeszcze przygotuję osoby wpis – stay tuned!
#3. PILATES
Już kiedyś wspominałam o pilatesie – zimą jestem bardziej leniwa, więc wolę ten typ treningu. Ostatnio znalazłam nowy kanał na YT o nazwie Popsugar Fitness który idealnie wpisuje się w moje potrzeby. Nie jest zbyt prosty, ale też nie wyciska ze mnie wszystkich sił, a jednocześnie ma tak różnorodne programy że na pewno znajdziecie coś dla siebie.
#4. DŹWIĘKI NIEOCZYWISTE
Czyli audycja radiowa Chilli Zet która elektryzuje, przynajmniej mnie. Prowadzi ją dwóch facetów: Kuba Badach, którego wokal uwielbiam i Marek Napiórkowski. Każdego tygodnia, w czwartek po 21 opowiadają o swoich muzycznych inspiracjach i grają genialne utwory. Przepadłam!
#5. FACEBOOK OUT!
Zrobiłam test – wywaliłam z telefonu fejsbuka. Usunęłam aplikację która skutecznie wyrywała mi każdą „chwilę” bo była zawsze pod ręką. Odkąd nie mam FB na telefonie, dużo rzadziej na niego zaglądam, a tym samym te drobne chwile w ciągu dnia, nie należą do tej aplikacji tylko do mnie. Podoba mi się to bycie off przez większość dnia i każdemu polecam, kto odruchowo włącza tą mała ikonę kiedy tylko ma telefon w dłoni.
Nie dajcie się 🙂
I to już wszystko, luty za nami, początek marca również. Patrząc na prognozę pogody na nadchodzący tydzień – wiosna jest już naprawdę blisko!.
A Was, co zachwyciło albo zatrzymało na chwilę, w poprzednim miesiącu?
Pięknego marca!