moja kuchnia: update
Kiedy ostatni raz pisałam o naszej kuchni była jesień 2012 roku, zatem było to prawie 4 lata temu. Kiedy patrzę na ten wpis dochodzę do wniosku, że oprócz dekoracji, prawie nic się nie zmieniło. Nic z wyjątkiem jakości zdjęć… Jak się czuje dzisiaj w mojej kuchni? Czy coś zmieniłabym i czy decyzje które podjęłam podczas projektu były słuszne?
O tym zamierzam Wam dzisiaj opowiedzieć.
SERCE DOMU
Kuchnia nadal jest sercem naszego domu. Nadal skupia się w niej nasze życie rodzinne i towarzyskie (ok, no może czasem przenosi się na sofę:) ). To tutaj najczęściej zarządzamy domem, planujemy nasz rozkład dnia i bawimy się. Lili rysuje, ja przygotowuję wpisy (ten również został napisany w kuchni), a M. czasami coś ugotuje:)
DECYZJE
Za każdym razem kiedy publikowałam wpis związany z naszym domem i pojawiła się gdzieś w kadrze kuchnia , dostawałam pytania odnośnie otwartych półek. Czy są praktyczne, czy się nie kurzy, czy łatwo utrzymać porządek…
Dla mnie te półki są idealnym miejscem na pokazanie nas: znajdują się na nich książki które lubimy, dekoracje, stary aparat i drewniany kalendarz. Są na nich również talerze i szklanki, a magazyny wnętrzarskie na wyciągnięcie ręki. Czy się kurzy? Oczywiście, dlatego w tej kwestii kompromis jest konieczny.
OKNA
Drugą kwestią były okna przy płycie gazowej – dostawałam wiele pytań o utrzymanie ich. Poniżej widać, że przy płycie głębokość blatu jest większa – ma ona 80cm, więc tym samym okna nie są tak narażone na zachlapania. A obserwowanie biegającej Lili przy gotowaniu zupy – bezcenne 🙂
ŚCIANA TABLICOWA
A trzecim najczęstszym pytaniem była i jest farba tablicowa za zlewem. Czy się brudzi? Oczywiście że tak, ale nie bardziej niż gdyby na tej ścianie były płytki czy lacobel.
A efekt jest zdecydowanie lepszy!
CZY COŚ BYM ZMIENIŁA?
Tak, i tą rzeczą jest zlew. Po 4 latach użytkowania są na nim odbarwienia których, o dziwo, nie widać na zdjęciach. Być może jest to kwestia pielęgnacji, być może użytkowania ale zlew to element który mocno eksploatujemy i niestety to widać. Może macie na to jakieś patenty?
Przy okazji zlewu, powiem o blacie: bardzo, ale to baaardzo chciałam mieć blat kamienny. Ale kiedy już zaczęliśmy meblowanie, budżet nie pozwolił nam na zakup kamienia. Tym samym nasz blat jest najzwyklejszym laminatem który, ku naszemu zaskoczeniu, bardzo dobrze znosi wysoką temperaturę i zarysowania.
Zdaje egzamin!
CO ZDĄŻYŁO SIĘ ZEPSUĆ?
Ze sprzętem AGD, na szczęście, nie mieliśmy jeszcze poważnych problemów. Za to tydzień temu zepsuła się bateria przy zlewie – wcześniej była czarna, jednouchwytowa kupiona w Ikei. Dość szybko wytarł się czarny lakier którym była pokryta, więc kiedy okazało się że cała jest do wymiany, odetchnęłam z ulgą! Tym samym kupiliśmy sliczny model z Teka, z wyciąganą wylewką (co meeeega ułatwia pracę przy zlewozmywaku).
PLANY
Po cichu liczę, że prędzej czy później wymienimy blat na kamienny a razem z nim zlew. Przeleciało mi tez przez głowę aby coś zrobić z szafkami wiszącymi, choć jeszcze nie wiem co. Nie dlatego, że te mi się nie podobają, a dlatego że po prostu lubię zmiany 🙂
Stay tuned:)