5 ZACHWYTÓW STYCZNIA [#15]
Styczeń już za nami, początek nowego roku również. Pierwszy miesiąc w roku jest zawsze taką czystką kartką, którą powoli zapisuję planami. Dzisiaj już wiem, jak będzie wyglądał u mnie przełom sierpnia i września oraz początek 2019 roku. To, co będzie pomiędzy, powoli się klaruje, choć jeszcze wielu szczegółów nie znam.
Styczeń był również miesiącem, w którym uporządkowałam różne sprawy związane z pracą oraz relacjami. Lepiej się zorganizowałam i zamknęłam niektóre „szufladki”. To był również miesiąc, w którym wiele razy zadałam sobie pytanie: na czym mi zależy? Co jest warte uwagi? A przede wszystkim: co mnie zachwyciło? I o tym zamierzam dzisiaj opowiedzieć.
#1. KALENDARZ PAPIERY WARTOŚCIOWE
Nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie Nowego Roku niż zapisanie planów, marzeń i celów w nowym kalendarzu. Ja swój egzemplarz dostałam od Papiery Wartościowe. Ma format zeszytu, tkaninową okładkę i miesiące zapisane ręką przezdolnej kaligrafki Oli Zielińskiej. Jak dla mnie, to dzieło sztuki!
#2. NIEMIECKI
To, że od kilku miesięcy przypominam sobie ten język, już wspominałam tu na blogu. W styczniu poszłam o krok dalej – przestawiłam w telefonie wyświetlany język, właśnie na niemiecki oraz zaczęłam pisać pierwsze (na razie dość proste) komentarze na Instagramie, pod zdjęciami niemieckojęzycznych użytkowniczek. Wydaje się że to nic wielkiego, ale dla mnie to kolejny krok w przód, tym bardziej że długo miałam zakodowane, że z tym językiem nie jest mi po drodze, i nie nauczę się go tak dobrze by się nim posługiwać.
Ten pierwszy komentarz pociągnął za sobą kolejne, równie proste w treści, ale moje! Chcę sobie udowodnić że mogę i potrafię, pod warunkiem że będę wkładała wysiłek, bo samo nic się nie zrobi.
#3. ANIA I ANETA
Czyli fotografka i tancerka baletowa, moje mastermidnowe dziewczyny o których już pisałam w grudniu. Za każdym razem kiedy umawiają się na sesję zdjęciową – dzieją się cuda. Aneta genialnie pozuje, Ania genialnie łapie ją w kadrze. Zawsze podziwiam efekt ich spotkań, i tylko jedno mam w głowie: dlaczego mnie tam nie ma?!
#4. TEGO SIĘ SŁUCHAŁO!
Ostatnio szperając za muzyką na YT, trafiłam na kanał Tego się Słuchało… i przepadłam! Włączyłam 2000 rok, czyli czas mojej studniówki, matury i rozpoczęcia studiów w Krakowie. Te wszystkie piosenki przypomniały mi czasy liceum, domówek i imprez w Klubie Pod Jaszczurami. Każda piosenka to inne, fajne wspomnienia i taka mała podróż w czasie. Polecam każdemu kto ma ochotę, choć na chwilę się złapać wspomnienia za ogon.
#5. CYTAT
Kilka dni temu robiąc porządek w telefonie trafiłam na cytat Diane von Furstenberg: ubieraj się tak jak kobieta, którą chciałabyś być, a nie kobieta którą jesteś.
Pomyślałam sobie, że nadchodząca wiosna jest idealnym momentem do odświeżenia i zmian w garderobie. Mam ochotę wprowadzić coś nowego i zacznę od… obcasów! Będę je zakładać na spotkania, zakupy i do przedszkola, a co!
Odpuszczę tylko budowy 🙂
I to już wszystko, styczeń za nami, początek lutego również, jeszcze chwila i na horyzoncie pojawi się marzec.
A Was, co zachwyciło albo zatrzymało na chwilę, w poprzednim miesiącu?
Pięknego miesiąca!