Powierzanie projektantowi lub architektowi wnętrz swojego domu czy mieszkania, staje się coraz bardziej popularne, a współpraca z nim nie jest już tylko domeną osób z zasobnym portfelem. Wiele razy słyszałam, że najważniejsza jest chemia pomiędzy klientem a projektantem. Jeśli między nimi „zaiskrzy” to jest ogromna szansa że cała współpraca będzie przebiegać pomyślnie.
Warsztat Projektanta
Postanowiłam rozpocząć nowy cykl związany z moim zawodem – projektanta wnętrz. Od czasu do czasu, dostaję maila z pytaniami jak wygląda moja praca, jakie wykształcenie jest potrzebne i gdzie zdobywać doświadczenie. Czy ten zawód jest trudny oraz, jakie predyspozycje są niezbędne by z powodzeniem prowadzić projekty.
Od razu zaznaczę, że wszytko co tutaj przeczytacie, jest moją subiektywną opinią, i zakładam że pewna grupa czytelników się ze mną nie zgodzi. Ale jest ona wynikiem mojej obserwacji, po ponad 10 latach pracy.
Zatem dzisiaj będzie o nauce, doświadczeniu oraz przejściu “na swoje”.
Jednym z najczęstszych pytań które otrzymuję zarówno tu, na blogu jak i na instagramie brzmi: czym fotografujesz?
Moja odpowiedź była krótka i zwięzła: lustrzanką. Niedawno, po raz kolejny odpowiadając na to pytanie, zorientowałam się, że nie takiej odpowiedzi oczkujecie. Zatem dzisiaj powiem nieco szerzej o tym, jak to się wszystko zaczęło, gdzie nauczyłam się podstaw fotografii i jakiego sprzętu używam.
Zaczynamy!